sobota, 27 lutego 2016

ŁATWO I SZYBKO

Milczałam, milczałam i milczałam. Zupełnie straciłam wenę do pisania, a przede wszystkim do dokumentowania tego co robię. Ale postanowiłam, że tak nie wolno. Jak się zaczęło blogowanie to nieładnie tak się zachowywać. Od sierpnia powstało troszkę nowych dzianinek. Nie wszystko mam obfotografowane, ale postaram się część wam pokazać.
Dzisiaj coś szybkiego i prostego. Zutylizowałam swoją INKĘ (matko!!! jaka ja byłam wtedy szczuplutka; powoli ten blog zamienia się w niechlubny zapis tycia brrrrrrrrrrrr). Sweterek mi nie leżał, źle się go nosiło, leżał częściej w szafie niż był na plecach. Postanowiła go przerobić na coś bardziej noszalnego. Tak powstał taki oto udzieg.
 Sweterek jest znacznie bardziej funkcjonalny niż INKA. Wprawdzie tegoroczna zima nie pozwala go nosić zbyt często, bo właściwości grzejne ma on cudowne. Za to wiosną będzie jak znalazł jako płaszczyk. Ścieg to prosty francuz, robiony od góry.
Z czasem coraz bardziej przekonuje się do prostych form i ściegów. Klasyka jest nieśmiertelna. Takie ciuszki dzierga się błyskawicznie i to cieszy :)

 Tył prezentuję się tak:
 Włóczka to Lanagol Classic ALIZE. Druty 5 mm. Zużycie 4 motki beżowego koloru i ok. 0,5 motka ecry.
Na koniec dokumentacja zdjęciowa postępów mojego syna w wyścigu pt. "jak szybko zdołam dogonić mamę we wzroście". Przyznacie, że niewiele mu już brakuje do mety :) A jeszcze niedawno był taki malutki...........

 Syn również bawi się w fotografa. Niestety zaginęły gdzieś w domowych archiwach jego zdjęcia, ale jak tylko się odnajdą wrzucę również jego dzieła z sesji fotograficznej :)

Miłego wieczoru i weekendu.
Postaram się nie robić już takich przerw w blogowaniu. Postaram.Postaram. Postaram.

Pozdrawiam Gosia