Na początek, mój początek czyli OGNISTY. To była moja zerówka w dziedzinie robienia na drutach,. to na nim uczyłam się wszystkich zawiłości opisów gazetowych (swoją drogą szkoda, że tylko zrozumiałych dla osób długo dziergających). Początek prułam, nie żartuję może z dziesięć razy.
Potem były kolejne:
SZRON |
ziemista co? |
Potem dzięki uprzejmości fasOLI powstały jeszcze dwa ocieplacze na zimę. w roli modela Buldog mojego synka.
Na koniec Textured Shawl:
Na dzisiaj koniec wspomnień. Czas powrócić do rzeczywistości. Kopytka wzywają.
Życzę Wam miłej soboty.