niedziela, 20 października 2013

WITAJ JESIENI

Chciałam dzisiaj zrobić piękne jesienne zdjęcia ostatniego udziergu, ale jak to na jesieni "pogoda była, ale się zmyła". Prezentuję więc cieplutki jesienny sweterek na jej powitanie w niesłonecznej scenerii. Zapewniam, że jak wychodziłam z domu to słonko jeszcze było.
Zupełnie nie wiem jak go nazwać więc będzie po prostu JESIENNYM.



Pomysł na niego zrodził się gdy chciałam nauczyć się nowej metody dziergania, wiecie tej na C "Conti...." coś tam coś tam. Nazwy metody można uczyć u logopedy, chociaż samo dzierganie to bardzo prosty sposób robienia swetra od góry. Nie chciałam robić kolejnego raglanu. To miał być sweterek-pudełko. Nie do końca to wyszło, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona.
Tę część, która jest pagonem postanowiłam ozdobić warkoczami i pociągnąć aż na rękaw. Nie robiłam od razu rękawów. Chciałam, by były na prosto, a nie wrabiane od razu. Odłożyłam na agrafkę oczka z tego pagonu i dalej leciałam korpus swetra. Nie wiem czy widać to na poniższych zdjęciach.



Zrobiłam też troszkę nietypowy golf. Od niego zaczęłam dziergać sweter i dopiero potem zastosowałam tę metodę dodawania oczek na korpus, tę na C.

Sweterek jest wydziergany na drutach 3,5 mm. Włóczka to dwa motki Lanygold Fine ALIZE w kolorze jasno szarym nr 21, kawałeczka motka przepięknej włoczki MERINO Superfein Lana Grossa kolor 584 oraz połowy motka ciemnoszarej Lanygold ALIZE kolor 182.  W MERINO zakochałam się ogromnie. Jak kiedyś będę bogata to zrobię sobie cały sweterek z takiej pięknej i cudownie mięciutkiej włóczki. Kiedyś....
I jeszcze kilka ujęć sweterka:



 I na koniec, jak zwykle pozdrowienia od synka. Aż niewiarygodne, ale niedawno skończył 9 lat.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SYNKU!!! KOCHAMY CIĘ OGROMNIE!!!
Jak się komuś spodoba sweterek to może się spisze wzór.

niedziela, 22 września 2013

ROMANTYZM NA ZAKOŃCZENIE LATA

Tradycyjnie z niezłym późnieniem chciałabym pokazać Wam bluzeczkę, którą pożegnałam lato. A dlaczego romantycznie? Bo tak nazywa się włóczka, z której ją zrobiłam ROMANTIKA ALIZE. Chciałam wydziergać coś lekkiego i bardzo kobiecego. Padło na fajną włóczkę i ten wzór Toulouse Pullover. To była tylko inspiracja. Mój to nie sweter tylko letni top. Oto "romantyczna":


Wiedziałam, że kilka dziewczyn miało problem z wywijającym się wiązaniem, ja zrobiłam to na końcu. We wzorze od tego zaczyna się robienie swetra. Ja jak zwykle po swojemu. Najpierw zrobiłam łańcuszek i nabrałam oczka na bluzeczkę. Robiłam prosty raglan z pęknięciem na jakichś 10 cm. Potem połączyłam i dalej już tradycyjnie. Dół też jest inny niż we wzorze. To prawy "francuz" i przód jest krótszy niż tył:


Wróciłam potem na górę. Sprułam łańcuszek i nabrałam oczka dekoltu, dodałam 100 oczek na jedno wiązanie i wracając przerobiłam dodane oczka i dekolt, następnie na drugim końcu dekoltu dobrałam kolejne 100 oczek na drugi troczek.  Przerobiłam pożądaną ilość rzędów i zaczęłam zamykać oczka. Na troczkach zamykałam elastycznie, ale już oczka wzdłuż dekoltu już bardzo ścisło. Dzięki temu nic się nie wywija, bo wokół dekoltu jest ściśle.
Włoczka jest bardzo sympatyczna i świetna na upały. Jest bardzo nierówna w grubości i daje to bardzo sympatyczny efekt. Na tym zdjęciu widać dokładniej jak to wygląda.
Druty muszą być raczej cieniutkie i w miarę tępe, bo oczka same z nich spadają. Ja robiłam na drewnianych 3mm. Włoczki też nie poszło zbyt wiele. Pół motka białego koloru, dwa szarego i ciutka różowego.

I tak oto pożegnałam lato...


sobota, 1 czerwca 2013

HALO........ !!!

Czy ktoś jeszcze tu zagląda????

Jeśli tak to zapraszam do obejrzenia kilku ostatnich dziergadeł.
Lato przyszło. Wprawdzie tak nieśmiało i raczej sweterki niż letnie dzianiny można nosić, ale może jak zrobimy więcej tych letnich to pogoda w końcu się zdecyduje. Weny nie mam więc dzisiaj więcej zdjęć niż słów.
Pierwsza rzecz to letnia wersja zimowego sweterka PARIS SWEATER. Tym razem zrobiony z Divy Alize. Poszło 2,5 motka białej Divy i troszeczkę beżowego. Tak dla "smaczku" :)Ścieg tym razem garter. Oto zdjęcia:










 Druga, zrobiona już jakiś czas temu, ale zdjęcia mi się nie podobały i nie miałam czego wrzucić na bloga. Dzięki Panu B. powstały nowe zdjęcia i oto ELENA:








Zrobiona z 5 motków Jeansu ALIZE. Druty 3 i 3,5 mm. Wkręciłam się jakoś w warkocze :) Inspiracją był dla mnie sweterek ELENY.

Ostatnia rzecz to berecik i kamizelka dla Basiuni. Zrobiona już dawno.




Kto dotrwał do końca posta, ten dzielny.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.




poniedziałek, 22 kwietnia 2013

MELANŻ WCZESNO-WIOSENNY

Wcale nie chcę wystraszyć wiosny i wiem, że już pożegnałam zimę robótkowo. Jednak ostatnio jakoś tej wiosny nie było, więc zrobiłam jeszcze jeden sweterek z pogranicza zimy i wiosny. Zdążyłam nawet kilka razy go założyć.
Nie robiłam nic jeszcze z włóczki melanżowej i to było pierwszy raz. Dzianina wyszła bardzo ciekawa. Siostra i koleżanki myślały, że robiony jest maszynowo. Nitka dała bardzo nietypowy efekt jak na druty.
Sweterek to prosty raglan, jedynie ozdobiony pęknięciem i doszytymi guzikami. O taki właśnie:



Z tyłu też jest guzik imitujący zapięcie na szyi.

Stwierdzam po raz kolejny, że prostota jest najfajniejsza.
Włóczka to Lanagold, 4 motki. Druty 4mm. Chyba dzięki tym w miarę cienkim drutom dzianina jest taka zwarta.
Jak widać w niedzielę wiosna już była na całego
:)


Blogowanie znowu leży odłogiem. Przygotowania do I Komunii Bartusia pochłaniają wiele popołudni. Wielka chiwila już 5 maja. Mało czasu na dzierganie i blogowanie.

Kiedy ten mój synek tak dorósł.
Jeszcze niedawno mieścił się cały na moich kolanach...

Życzę miłej wiosny:)
.
P.S. Wszystkich życzliwych proszę o modlitwę w intencji dobrego przeżycia Komunii przez Bartusia.

wtorek, 12 marca 2013

ŻEGNAJ ZIMO - WITAJ WIOSNO

Zima na całego. Śniegi, wiatry.... więc akuratny czas by pokazać sweterek. Upragniony, zimowy, cieplutki... "mój ci ON". A zaczęło się od wizyty na blogu Moniki znanej jako MonDu i jej sweterków. Nietypowych, z niesymetrycznym zapięciem i dłuższym tyłem. Ostatnio zupełnie brakuje mi inspiracji. Chęci do dziergania ogromne, a w głowie NIC. W sweterki wsiąkłam za to totalnie. Monika na szczęście to osoba bardzo sympatyczna i pozwoliła "zgapić" wzór. Podpowiedziała jak i co. Tak powstał, chyba już ostatni tej zimy, projekt.


A tu siostra kazała mi się zasłonić, bo taka nieuczesana jestem na tych wszystkich zdjęciach :)
I wydłużony tył, dzięki rzędom skróconym:


Włóczka: Lanagold ALIZE, 5 motków. Ściągacz robiłam na drutach 3,5 mm a sam sweterek na 4,5. Prułam oczywiście trzy razy. Jak już utrafiłam z rozmiarem, to oczywiście rozciągnął się w praniu. Na nic próbki i takie tam. Dobrze, że w tym sezonie królują oversizy, to wygląda na mnie jakby tak miało być. W zamyśle jednak miał być bardziej dopasowany. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo ostatecznie grzeje w dolną cześć pleców znakomicie. Zimowe wiatry są mi więc niestraszne :)

To był projekt na pożegnanie zimy, a teraz coś na powitanie wiosny. Już jakiś czas temu wykończyłam sukienkę, tę musztardową. Nieszczęsny dół obszyłam lamówką i jestem zadowolona. Długość odpowiednia i nawet można pokazać ludzkim oczom mój drugi projekt uszyty na maszynie. Oto sukienka:




Noszona może być do grubych rajstop, a do zdjęć założyłam cienkie kabaretki i stwierdziłam, że tak też jest OK. Wykrój z Burdy 9/2012, szyty już chyba przez większość blogowiczek :) Nawet zamek kryty wszyłam prawie, prawie, prawie dobrze.
I na dzisiaj to wszystko. Łaknę nowych inspiracji.
Pozdrawiam i niech już ta WIOSNA przyjdzie:)