środa, 23 marca 2011

PUZZLE I ZWYKLAK

Już wyjaśniam skąd tytuł dzisiejszego posta. Moje dziecię znowu chore, więc siedzę na zwolnieniu. Postanowiłam pokończyć UFOki i coś co już od tygodnia na drutach mam. Zabrałam się za pranie skończonych części sweterka. Pierwszy raz robiłam sweter w kawałkach i gdy układałam je do blokowania, moje dziecię stwierdziło "mamo, ale masz fajne puzzle do złożenia".


Uśmieliśmy się z Panem B., ale dziecię trafiło w sedno. To niezła układanka taki sweter, żeby po zszyciu była całość. Ciekawa jestem czy mi wyjdzie. Zastanawiam się też o co chodzi z wzorami z gazetek. Robiłam sweterek w częściach po raz pierwszy więc podeszłam do tego systematycznie. Znalazłam wzór, dopasowałam włóczkę, druty by wszystko zgadzało się jak w opisie, nabrałam ilość oczek i............ sprułam. Na słonia by starczyło tego kawałka co wyszedł. Nic nie rozumiem. Musiałam prawie dwukrotnie zmniejszyć ilość oczek. Oznaczało to, że musiałam kombinować jak koń pod górkę by coś z tego wyszło. Jestem uparta więc dobrnęłam do końca w dzierganiu, ale zszywanie odkładam już ze dwa miesiące. Jakoś nie wierzę, że się zejdzie w całość. Trzymajcie kciuki. Przy okazji tego sweterka zakochałam się w Medusie. Superancka włóczka na letnie wyroby. Troszkę się rozdwaja, ale minimalnie. To bawełna, więc do blokowania nie przywiązuję zbytniej wagi. Najwyżej potraktuję żelazkiem.
Moje druty nie lubią próżnowania, więc wrzuciłam na nie granatowy akryl - Lorenę Madam Tricote. Ponieważ finanse nadal w opłakanym stanie muszę polubić co mam i zapomnieć o dzierganiu ze szlachetnych materiałów. Umyśliłam sobie takiego zwyklaka, na "podorywki" jak mówiła moja śp. mama. Swoją drogą ciekawe skąd takie powiedzenie? Zwyklak jest długi, cienki i się suszy na pięknym słoneczku.
Jak pozszywam co do pozszywania, poprzyszywam guziczki i wygląd będę miała odpowiedni uczłowieczę robótki i pokarzę.
Dzisiaj życzę Wam cudownego dnia. Słoneczka i uśmiechu.
Dziękuje też za miłe słowa o Jaśminowcu i kamizelce, a przede wszystkim Antoninie za nauczenie mnie robienia od góry. Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki.