poniedziałek, 16 kwietnia 2012

GRANACIK

Znowu długa przerwa w blogowaniu. Jakoś rzeczywistość wciąga i trudno się z niej wydostać. Może jeśli słonko będzie już dłużej zaglądać w okna wykrzeszę z siebie troszkę więcej energii.
Sweterek, który dzisiaj chciałam Wam pokazać zrobiłam już z miesiąc temu. Najpierw nie mogłam tradycyjnie zrobić zdjęć, a potem leżały w aparacie nieprzyzwoicie długo. Na szczęście nastąpiła mobilizacja i dzisiaj mogę pokazać wynik zmaga z oporną materią. Poddałam się robiąc NESPELEMA i po raz pierwszy odzyskiwałam włóczkę. Moje wysiłki powiodły się i włóczka wygląda całkiem dobrze a robiona z niej dzianina nie nosi śladów prucia. Bardzo się ucieszyłam, bo miałam ogromną ochotę na granatowy kolor dzianiny, a obecnie nie mam kasy by ponownie kupić włóczkę. Przedstawiam Wam GRANACIK:



Wzór pochodzi ze strony AUSTERMANN model 27 i jak zwykle nic nie pasowało, wszystko wychodziło dużo za duże. W ostateczności zainspirowałam się tylko kształtem i dodałam własne rozwiązania. W oryginale sweterek nie miał pęknięcia na boku przez które przekłada się jeden ze sznurków. Nie dało się więc jakoś logicznie go zamotać. Już myślałam, że znowu sweter do szafy, ale postanowiłam zadziałać i zrobiłam dziurę w już zrobionej dzianinie. Udało się i teraz spokojnie można go zaplątywać w pasie. Cieszę się też nieustannie umiejętnością dziergania rękawów od góry, bez zszywania. Jeszcze niedawno unikałam jak ognia takich modeli, bo koszmarem było dla mnie robienie podkroi pach. Do dzisiaj tego nie umiem i denerwuję się tym bardzo. Ogromnie bym chciała kiedyś być na jakichś warsztatach by się tego w końcu nauczyć. Jednak ani nie mam gdzie, ani nie mam za co. Ale to nic. I tak jak sobie pomyślę ile nauczyłam się przez ostatnie dwa lata korzystając tylko z internetu to i tak jestem z siebie (nieskromni mówiąc, ale co mi tam) DUMNA.
Przepraszam Was za minę na zdjęciu, ale jakoś słonko raziło a mnie brała jakaś chorość.
Dane techniczne:
włoczka ALIZE Lanagold fine, 3 motki
druty 3,5 mm.
Lubię, noszę i polecam do dziergania.
Przez ten miesiąc zrobiłam jeszcze dwa sweterki, ale jak zwykle zdjęć brak. Postaram się, postaram ... obiecuję. Głupio mi, że blog mam, a jakby go nie było. Pamiętam sama z początków dziergania, a i teraz jest podobnie, że bardzo czekałam na wpisy w ulubionych blogach. Przepraszam wszystkich, którzy lubią tu jeszcze zaglądać, że tak bardzo się zaniedbałam w blogowaniu. W dodatku nie mogę powiedzieć, że nie mam co pokazywać. Bo mam, a to nowe sweterki, a to nowe bransoletki...
Muszę, muszę, muszę bardziej się zmobilizować.
Na dzisiaj to tyle, pozdrawiam Was i życzę miłego tygodnia :)

21 komentarzy:

  1. Jednym słowem skomentuję; śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wlasnie prosze sie mobilizowac both have czekam z niecierpliwoscia name nowe wpisy. A sweterek bombowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam ale mi sie wlaczylo przewidywanie tekstu angielskiego. Mialo byc prosze sie mobilizowac bo ja czekam z niecierpliwoscia na nowe wpisy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu sweterek jest rewelacyjny:)) taki bardzo w moim guście :)) i pokazuj te następne bo mnie niecierpliwość zżera:) pozdrawiam cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  5. sweterek bardzo ladny i tobie tez w nim ladnie..a z ta mobilizacja i wpisami wiem jak jest..tez tak mialam..ale czekamy cierpliwie..zagladamy...na wszystko przyjdzie czas...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię połączenie granatu z białym, jest takie świeże; kiedyś miałam podobny sweterek i też zrobiłam mu dziurkę z boku, no bo jak przewlec pasek? ale już jest spruty i przerobiony z innymi na długi płaszczo-sweter; pozdrawiam, Gosiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, ja tez uwielbiam połączenie granatu z białym. Wprawdzie kojarzy mi się ze szkołą, ale jako blondynka z niebieskimi oczami mam sentyment do wszelkich odcieni niebieskiego.
      A z tą dziurą na sznurek, to zastanawiam się czemu ktoś tworzy i udostepnia takie wzory. bez otworu sweter nijak nie dał się sensownie omotać. Zastanawiałam się jak zrobili to na modelce. Moim zdaniem nie da się tego tak nosić.

      Usuń
  7. ależ podoba mi się przód i to wiązanie! świetny pomysł miałaś ze zrobieniem dziury na sznurek. Bardzo udany sweterek :) A jak już robisz rękawy od góry, to się nie męcz z "normalnym" podkrojem pachy i wszywaniem - nie warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyskim Wam - Kochane dziewczyny dziękuję za słowa uznania i zachęcam do dziergania takiego sweterka. Naprawdę świetnie się nosi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczny, bardzo ładnie podkreśla Twoją figurkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wyszedł ten granacik :) mam na liście Twojego szaraczka a Ty już kolejny poprzeczny zrobiłaś!
    Czy jakoś potraktowałaś włóczkę z odzysku????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą włóczką, to miałam stresa. Najpierw uparowałam ją w parowarze, takim do gotowania. Tak z 10 min. Niestety mało się wyprostowała. Potem dowiedziałam się od Bogaczki, że goraca woda nie szkodzi wełnie, takiej z akrylem, więc wrzuciłam ją do dosyć ciepłej kąpieli. Poleżała tam trochę. Starałam się jej nie trzeć, nie wyciskać, tylko lekko odsaczyć i powiesiłam na sznurkach. Rozprostowała się na tyle, że w gotowej dzianinie nie widać różnicy. Trzeba tylko pamiętać, że włóczka po praniu już się rozciągnęła i gotowa dzianina nie powiększy się już zbytnio po praniu i blokowaniu.

      Usuń
    2. Dzięki, będę próbować :)

      Usuń
  11. Boski jest. Fajnie podkreśla talię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jestem zachwycona tym sweterkiem. Pasuje do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mam to szczęście, że widziałam go na żywo na właścicielce, zanim pojawił się na blogu. Efekt piorunujący - cudo. Chciałaby mieć taki tylko dla siebie... No ale ja działam w innej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń