Ja to oczywiście do systematyczności blogowej się nie zmuszę. Łapię tylko takie chwile, gdy z rzeczywistości wyrywają mnie niespodziewane okoliczności. Dzisiaj znalazłam czas, ponieważ synka dopadła jakaś żołądkowa wirusówka, więc siedzimy w domu. Dopadłam też fotografa w osobie mojego kochanego "dwupaczka" z poprzedniego postu. Siostra zabrała się do pracy ostro i powstała sesja fotograficzna ostatniego "urobku". Dzisiaj mało słów dużo obrazków. Zapraszam:
MARYNARSKI kardigan na pierwszy ogień. W końcu mamy lato:)
Włóczka Jeans YARN ARTu, druty 3,5 mm i 17 guziczków. Wzór to oczywiście RUBY effci.
Dwa to SORBET by Izzus. Na taką bluzeczkę miałam ochotę już dawno. Już zaczęłam nawet główkować nad wzorem, a tu niespodziewanie Iza zamieściła na blogu coś co było spełnieniem moich marzeń. Stwierdziłam więc, że po co wyważać otwarte drzwi, jak mam wzór podany na talerzu. Dziękuję Ci Izo ogromnie:))))
Włóczka - DIVA Missisipi ALIZE, która pokochałam niezwykle. Dzianina jest świetna na lato, chłodniutka i przemiła dla ciała. Kolory obłędne. Szkoda, że zdjęcia tego nie oddają. Dużo bardziej podoba mi się sposób jej farbowania niż w nitkach BD. Niestety skopałam troszkę bluzeczkę, bo za mocno ją rozprasowałam i dekolt jest zbyt duży. Wymyśliłam więc noszenie jej na jedno ramie.
Z końcówek włóczki po marynarskim powstała jeszcze jedna bluzeczka, nazwana przeze mnie OLIMPIJKĄ, bo zrobiłam ją podczas oglądania otwarcie olimpiady i następnego dnia. Powstała więc w tempie błyskawiczny. Projekt własny, choć nie ciasny. Chodziło tylko o wykończenie resztek nicie a wyszło całkiem fajnie. Przy robieniu góry dodałam tylko oczka na poszerzenie części z rękawkami i wyszły takie śmieszne bufki. Na szczęście nie są zbyt wielki i nie wyglądam jak paker:)
Jedyną jej ozdobą są lewe oczka na kawałku dekoltu. Olimpijka jest prosta do bólu.
Zdjęcia robione były jeszcze z mokrą dzianiną. Śmiesznie było i przyjemnie zarazem, w taki upał założyć na ramiona jeszcze lekko mokrawą bluzeczkę. Muszę powiedzieć, że to niezła ochłoda :)
I na koniec obiecana Dhalia z poprzedniego wpisu. Tu należy docenić mój hart ducha, bo w takim upale robienie zdjęć w grubym sweterku groziło ugotowaniem. Ale dzielna byłam i zdjęcia są:
Włóczka to zwykły akryl, więc totalnie się nie blokuje. Sweter potraktowałam żelazkiem, ale i to niewiele dało. Dzisiaj dochodzę do wniosku, że samą gładką część powinnam zrobić na większych drutach i byłoby lżej. Nie narzekam jednak, bo sweterek bardzo lubię i jak tylko jest zimniej noszę bardzo chętnie.
Na dzisiaj i jakiś czas to wszystko. Systematyczności nie obiecuję i zmykam oglądać Naszych siatkarzy, bo jeszcze mecz przegrają:)
Dobrego Dnia
Ale podrutowałaś różności;))fajne sweterki;)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo. Ja muszę mieć zajęte ręce, żeby głowa była wolniejsza :)
UsuńŚwietne te Twoje sweterki!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Właśni obaczyłam, że jakoś tak w paseczki mi poszło :)
UsuńNo i jak ja mam to tak na raz skomentować??!!! Wszystkie sweterki boskie, ale najbardziej podoba mi się marynarski i Dhalia :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńGosia szukam szczęki na podłodze....... jakie obłędne są te dwie bluzeczki proste, a zarazem śliczne;)) sweterek zielony oj chora już jestem ten ogoniasty.... :) i marynasrska to jest co lubie:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńps. ide się jeszcze pogapić:)
Pisałam już na rav, ale i tu powtórzę, że strasznie się cieszę, że się da wg tego mojego opisu dziergać :-) Pięknie Ci wyszedł Sorbet, a i zestawienie kolorów szalenie eleganckie
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się też podoba Twoj autorski projekt, niesamowicie fajna jest ta prosta ozdoba z oczek lewych. A tempo, zaiste, mistrzowskie :-)
A i pozostałe udziergi piękne i udane
Pozdrawiam
Iza :-)
Wiolu, Izo bardzo Wam dziękuję. Bardzo lubię takie proste formy. Szczególnie latem, gdy nosi się różne kolory.
OdpowiedzUsuńNie no, taka sobie skromna kolekcyjka.
OdpowiedzUsuńWszystkie są boskie.
A Sorbet i mnie przesladuje. Tylko czasu na niego nie mam :(
no i cho.... przegrali. A trzeba było sobie mecz darować, drutami się zająć....
OdpowiedzUsuńpan B.
oj, mężu, mężu :))))
UsuńWszystkie super, ale Dalhia mnie zawsze powala. Gratulacje nawet jeśli się nie blokuje tak jak byś chciała i tak jest niesamowity. Ja cały czas się zbieram , ale nie mam odwagi.
OdpowiedzUsuńJednym słowem jestem pod ogromnym wrażeniem :)) Wszystkie sweterki świetne :))
OdpowiedzUsuńPani Gosiu zielone wdzianko cudne i ten Sorbet obłędny!!!
OdpowiedzUsuńIle motków Divy Missisipi Alize Pani zużyła?
Dla mnie opis Pani Izy jest zbyt skomplikowany,
gdyż jestem początkująca, a szydełkiem się nie
posługujuę;/
Piękne rzeczy można stworzyć.
I czy Pani stworzyłaby taki Sorbet na zamówienie?
Pozdrawiam i podziwiam dalej.
Eva
Divy jednokolorowej zużyłam może z pół motka, a Missisipi tak ok. 1,5. Evo, opis Izy jest bardzo dobry i łatwy. Może tak wyglądać na "sucho", ale jak się robi już na drutach to jest to bardzo łatwa bluzeczka. Spróbuj a ja w trakcie robienia pomogę i coś tam podpowiem. To świetny wzór dla osób początkujących.
UsuńEvo,
UsuńGosia ma rację - wzór naprawdę jest prosty, może tylko czasem niezbyt jasno coś opisałam. Jeśli jednak chcesz jeszcze prościej można po prostu zrobić dwa prostokąty o pożądanych wymiarach zakończone u góry i u dołu listwą wykonaną francuzem, zszyć ramiona, dorobić rękawki i zszyć rękawy i boki - będzie jeszcze łatwiej :-)
Jeśli chcesz mogę też wyjaśnić ewentualne wątpliwości mailowo.
Operowanie szydełkiem też nie jest konieczne - oczka można zamykać dowolną ulubioną metodą, byle niezbyt ciasno.
Pozdrawiam
Iza
Dziękuję. Wskazówki przydatne.
UsuńTak myślałam o zrobieniu w 2-óch kawałkach...a potem te rękawy skomplikowane;)
Czekam na zamówioną włóczkę i będę działać;)
A ten opis P. Izy raz jeszcze przestudiuję
dogłębnie;)
Eva
Fantastyczne udziergi a sorbet zniewalający efekt osiągnął! tak miało być ;)
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty wykonałaś. Tyle wspaniałych udziergów, i to w jednym wpisie!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne prace :)
OdpowiedzUsuńpiekna sesja..i sliczne prace....wszystkie piekne...i nie wiem ktora najladniejsza...ta pierwsza?...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPiękne cudeńka stworzyłaś ach ten ostatni sweterek jest prze cudowny :))))
OdpowiedzUsuńWspaniałe rzeczy i jaki ich dostatek :) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńPIękna prace!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam do ciebie przypadkiem. Robisz hurtowo ale niesamowite ciuszki, masz talent. Jestem ciekawa twoich propozycji na jesień/zima 2012
OdpowiedzUsuń***
Zapraszam do mnie, prowadzę blog o moim projektowaniu mody. Może coś ci się spodoba. Będzie mi niezmiernie miło jak mnie odwiedzisz. Jak zaobserwujesz również tym samym się odwdzięczę.
http://www.zapalov.blogspot.com/
Wszystko bardzo mi się podoba, a bufki przy projekcie własnym - ekstra!
OdpowiedzUsuńAle piękne pasiaki trudno mi wybrać który najładniejszy - zieleń też urocza :) ewa
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo Wam dziękuję za wszystkie dobre słowa. Aż szkoda, że lato się kończy, bo jeszcze troszkę pomysłów mam w głowie na letnie ubrania, ale muszą poczekać :) Czas na "grubizny".
OdpowiedzUsuńAle mi się podobają !!! wszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dzieła sztuki!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystie sweterki podobają mi się bardzo mam tylko skromne pytanie .Jak można latem dziergać?Ja nie mogę się do tego zmobilizować[jesieńą,zimą ]owszem
OdpowiedzUsuńDlatego jestem pełna podziwu.Pozdrawiam .Dusia
Jestem u Ciebie pierwszy raz i chyba zostanę na dłużej, bo okazuje się , że można robić super swetry i sweterki na drutach, a nie babcine nie wiadomo co - jak to do tej pory widziałam na innych blogach... Trzymaj tak dalej! Świetna robota!
OdpowiedzUsuńSorbet podbił moje serce! Super wygląda! A ta zieleń - rewelacja. Tak naprawdę to nie umiem powiedzieć, który najbardziej mi się podoba... :):):) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń