Na początek, mój początek czyli OGNISTY. To była moja zerówka w dziedzinie robienia na drutach,. to na nim uczyłam się wszystkich zawiłości opisów gazetowych (swoją drogą szkoda, że tylko zrozumiałych dla osób długo dziergających). Początek prułam, nie żartuję może z dziesięć razy.
Potem były kolejne:
SZRON |
ziemista co? |
Potem dzięki uprzejmości fasOLI powstały jeszcze dwa ocieplacze na zimę. w roli modela Buldog mojego synka.
Na koniec Textured Shawl:
Na dzisiaj koniec wspomnień. Czas powrócić do rzeczywistości. Kopytka wzywają.
Życzę Wam miłej soboty.
Jak na początki- bardzo udane prace.
OdpowiedzUsuńOgnisty - przepiękny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa. ognisty super wygląda na brązowych ciuszkach. lubię go ogromnie.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę początki? Powiedziałabym, że dość ambitne.
OdpowiedzUsuńA przy okazji - cześć w cybernecie :)
ps. właśnie dodawałam posta i zauważyłam, że masz włączoną ochronę antyspamową. sugeruję uwolnić komentarze i ją wyłączyć, będzie nam łatwiej zostawiać u Ciebie wpisy.
kai, a jak to wyłączyć? nie jestem za mocna w blogerze. poznaje go dopiero od paru dni.
OdpowiedzUsuńPiękne szale :)
OdpowiedzUsuń