czwartek, 3 marca 2011

MUSZĘ BO SIĘ UDUSZĘ, czyli jak zostać spamerką nawet tego nie wiedząc


Jak widać skazana jestem na przeplatanie radości ze smutkiem. Kiedy już dzisiaj mój humor się poprawił, po zajrzeniu na bloga i przeczytaniu komentarzy, to ŁUP. Dobrze być nie może.  Zostałam oskarżona o spamowanie. Pod niektórymi Waszymi postami pojawił się wpis :
Anonimowy pisze...
http://gosinoweszalenstwa.blogspot.com/
pomóżmy tej dziewczynie, bo warto!!!
I się zaczęło. Ja osiołek nawet nie podejrzewałam, że to coś złego jak napisze o swoich nieszczęściach, że mogę zostać oskarżona o to, że chcę sobie zaskarbić komentarzy  i obserwatorów. Że biorę Was na litość. Nie o litość mi chodzi a o życzliwość.
Kochane Dziewczyny, inspiracją do zaczęcia pisania bloga była fascynacja kilkoma blogami, które znalazłam w sieci próbując rok temu nauczyć się robienia na drutach. Ja blondynka, nawet nie pomyślałam, że można wiedzy szukać na blogach. Olśnienie przyszło gdy znalazłam blog Dagny, powszechnie znanej. Potem znalazłam i zainteresowałam się jeszcze kilkoma. Nauczyłam się od Was praktycznie wszystkiego. Nieświadome tego, prowadziłyście mnie w świat drutów i włóczek. Inspirowałyście nawet o tym nie wiedząc. Cudem, jak na dzisiejsze czasy, jest Wasze wzajemne wspieranie się, pomaganie sobie nawzajem.
O ja głupia. Myślałam, że pokarzę Wam czego mnie nauczyłyście. Poddam się waszej ocenie, jako moim mistrzyniom i nauczycielkom.
Nawet do głowy mi nie przyszło, by zostawiać taki komunikat pod Waszymi postami. Jak pisałam w odpowiedzi osobie Anonimowej, która mi zarzuca spamerstwo, ja nawet wstydzę się zostawiać komentarze pod Waszymi postami, bo gdzież mi uczennicy oceniać nauczycielki.
Przepraszam jeśli teraz się obrazicie, ale pisze prawdę. Każdy komentarz i Obserwator na moim blogu jest mile widziany, ale nigdy nie zniżyłabym się do tego by wykorzystywać nieszczęścia, których i tak mam już po dziurki w nosie, do żebrania o komentarze.
Wczoraj naprawdę miałam sądny dzień. Chciałam po prostu wylać to z siebie. Wyżalić. Tyle. Czasem nie da się inaczej.
Zakładam, że osoba która zamieszczała te wpisy chciała mi pomóc i zmobilizować społeczność blogerską do wsparcia. Dziękuję jej ogromnie. Szkoda, że zrobiła to anonimowo, bo teraz  na mnie spada odium spamerki. Trudno. Widocznie po raz kolejny ukarano moją naiwność. Bo ja niestety jestem naiwna. Mnie ten komentarz ucieszył, że kogoś obchodzę. Do głowy mi nie przyszło, że to komuś przeszkadza.
Nie potrafię udowodnić, że na wasze blogi trafiłam w odwrotną stronę. Najpierw zobaczyłam komentarz u siebie a potem zapisałam się jako Obserwator w Waszych blogach.
Ten blog miał być również próbą odwdzięczenia się, że tak dużo mogłam się od Was nauczyć. Chciałam podzielić się zdobytą wiedzą z kolejnymi, które chcą uczyć się drutów i pokazać, że można nawet jak się nie ma mamy ani babci, które pokażą jak to się robi. Bo są na świecie osoby, które tą wiedzą dzielą się bezinteresownie.
Przepraszam Was wszystkie jeszcze raz za ten wpis pod waszymi postami. To naprawdę nie ja. Nie potrafię tego udowodnić. Macie tylko moje słowo. A osobę, która to uczyniła proszę o zaprzestanie tego. To nie jest miłe przeczytać taki komentarz na swój temat.:

Anonimowy pisze...
Napiszę anonimowo, podobnie jak osoba /pewnie autorka/, która łazi po blogach i prosi o wsparcie dobrym słowem niejakiej Gosi i zostawia linka do tego bloga.
Nie wiem, czy chce kogoś ta osoba złapać na litość czy coś, ale załatwiła sobie świetną anonimową reklamę swoich gosiNOWYCH SZALi. Bezczelność! Pierwszy raz spotkałam się z tak bezczelnym zdobywaniem obserwujących do bloga i szukanie ludzi do komentarzy. SZOK!
Oczywiście pewnie ten komentarz zostanie usunięty przez autorkę, jako niekorzystny dla niej samej.

Szczególnie jak jest się informatycznym przedszkolakiem. Ja nie potrafię w swoim blogu wyłączyć nawet ochrony antyspamowej.
Nad pisaniem dalszym bloga jeszcze się zastanowię.
Życzę miłego dnia.

Proszę, nie piszcie pod tym postem komentarzy. Nie o obronę lub naganę mi chodziło. Przykro mi jak widzę oszczerstwa na mój temat i tyle, a burzy nie chcę wywoływać i dzielić wspaniałej społeczności.

PODZIWIAM WAS WSZYSTKIE I WASZE CUDOWNE RĘCE, KTÓRE POTRAFIĄ WYCZAROWAĆ TAKIE ŚLICZNOŚCI. DZIĘKUJĘ ZA CALE WSPARCIE JAKIEGO DOŚWIADCZAM. NIECH BÓG WAM WYNAGRODZI KAŻDE DOBRO.

19 komentarzy:

  1. Tak jak i Ty ja też muszę napisać.Wcale ten komentarz nie wziął mnie na litość,dzięki niemu znalazłam Twój blog ,który jest super i będę tu zaglądać.Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Anke, ja tak samo dzięki anonimowemu komentarzowi znalazłam Twojego bloga. Nikt mnie nie zmuszał do odwiedzania Twojego bloga, chcę więc czytam. Pisz dalej bloga, robisz piękne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie - głupia sprawa. Celowo wylogowałam się i pisze anonimowo - powiem wprost, że trochę ze stachu przed tą anonimową osobą, która autorce tego fajnego blogu narobiła bagienka. Ale chciałabym zaapelować do całej blogowej społeczności, by usuwać z komentarzy anonimowe wpisy dotykające osoby trzecie. W imię zbiorowej solidarności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam zaglądałam wcześniej do Ciebie. A anonimowymi sprawami to się najlepiej nie przejmować. Wielki wyczyn obsmarować kogoś bez podpisu. Tak to każdy by potrafił, z tym, ze na szczęście większość ma minimum przyzwoitości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu kochana, być może nigdy nie trafiłabym do Ciebie, gdyby nie ten komentarz u mnie. Do 1-go marca byłam też anonimowa, chociaż zawsze podpisywałam swoje komentarze, do niektórych nie było dostępu, też dopiero założyłam swojego bloga, na delikatne sugestie właśnie blogujących, odważyłam się, bo długo nosiłam się z zamiarem, nie mam pojęcia o tych wszystkich mykach, syn mi pomaga. Znam blog Dagi, nauczyłam się od niej robić estońskie szale, widzę, że zrobiłaś sobie sweterek "Lecąca Mysz", też przymierzałam się do tego projektu. Piękne rzeczy robisz, pisz, pokazuj, narzekaj, a my będziemy Cię czytać, pozdrawiam, dzielna dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm...a wiesz co się robi z anonimami?
    Nie masz kosza?
    Wywal i bierz sie za druty....:))

    OdpowiedzUsuń
  7. A my wszystkimi łapkami podpisujemy się pod komentarzem Marii z PP, naszej wirtualnej przyjaciółki. U siebie mamy aż dwa cytowane przez Cię wpisy, do których odnieśliśmy się na swoim blogu. Nie wpadłoby nam posądzać Cię czy kogokolwiek z internetowych znajomych o autorstwo. A do Ciebie będziemy wpadać choćby po druciane inspiracje.
    Trzymaj się, co się nie zabije, to cię wzmocni!
    Pzdr.
    Go i Rado

    PS.
    Jak nie mam kasy na włóczkę, szukam szmateksowych wyprzedaży. Za 1,2 zł można kupić piękną, niespraną, oryginalną włóczkę na całą robótkę! Właśnie tak w szmateksach oglądam swetry :DDDDD Tylko sprawdzaj szwy, czy nie z ciętej dzianiny!!!
    Uwierz, można kupić cuda niedostępne w naszych sklepach lub niezwykle drogie. A prucie to przecież fraszka i fajna zabawa :D

    OdpowiedzUsuń
  8. O, właśnie! Sama kupiłam za 3 zł ogromny sweter, szeroki , taki na 10xXL, z pięknej, mięsistej włóczki, melanżyk kremowo-beżowy, będzie ponad kilo włóczki, a dzisiaj za 4 zł piękny duży obrus/narzutę w haftowane krzyżykami róże, pochwalę się kiedyś. Nawet nie wchodzę do normalnych, drogich sklepów, uwielbiam szmateksy i klamociarnie i różne szperadła, niech żyją nam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Potwierdzam słowa Marii! Całkiem przypadkiem niedawno za coś koło 3zł kupiłam 4 motki bardzo ładnej włóczki merino właśnie na używanych rzeczach. Kupiłam też taki dziecięcy sweterek z włóczki w kolorach tęczowych - taki melanż. Chyba go spruję i zrobię coś sensowniejszego:)
    Raz trafiłam zupełnie nowe zasłony z IKEA i to jeszcze z metką(!!!).

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam na blog Gosi przypadkowo. Jej historia poruszyła mnie do głębi. Pomyślałam, że potrzebna jest Jej pomoc-zwłaszcza wsparcie życzliwych ludzi, a uwierzcie mi wiem po sobie co takie wsparcie może zdziałać. Wymyśliłam taki a nie inny sposób, dzięki któremu tę pomoc Gosia mogłaby uzyskać: wysłałam Jej link do kilkunastu osób z krótkim komentarzem.
    Wiem, że gdyby nie to, Gosia nie dostałaby tylu dobrych słów wsparcia. Nawet nie przyszło mi do głowy, że sprawa może przyjąć taki obrót. W tym co zrobiłam kierowałam się całkowitą bezinteresownością (m.in. dlatego zrobiłam to wszystko anonimowo). Podobnie jak Gosia jestem początkującym blogerem i nie miałam pojęcia o jakiś walkach o obserwatorów. Tak czy inaczej pomoc drugiemu człowiekowi w potrzebie jest i zawsze będzie dla mnie ważniejsza niż jakiekolwiek głupie rywalizacje. I jeśli istnieje pojęcie "solidarności blogowiczek", to tak chcę je rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  11. guga, bardzo Ci dziękuję za powiedzenie prawdy. Nie wiem czy osoba anonimowa pisząca niemiłe rzeczy uwierzy, ale ja Ci dziękuję. Widzisz jak to czasem człowiek się stara a wychodzi jak zwykle :) Dla mnie to było oczywiste, że Ktoś mnie polubił, spodobało Mu się to co widzi i poruszyło Go to co piszę, chce pomóc i zorganizować grupę duchowego wsparcia. Niestety nie wszyscy tak samo myślą. Szkoda, że ludzie zamiast zakładać najpierw czyjąś niewinność i dobrą wolę dopatrują się złych intencji. Naprawde wzruszyły mnie pokłady dobroci w komentarzach. To niesamowite czuć wokół siebie tyle dobra. To paradoksalne, ale jak widać nawet przez Internet można podładować duchowe akumulatory. Bo drogie dziewczyny wasze blogi to niesamowita dawka pozytywnej energii w czasach egoizmu i konsumpcjonizmu. Postaram się Wam wszystkim odwdzięczyć pokazując swoje robótki, które mam nadzieję, że będą cieszyć wasze oczy. Obiecuję też zaglądać do Was i rozmnażać to dobro, którego od Was doświadczam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zagłębiłam się w ten cały szum, który tu powstał. Do tej pory powstrzymywałam się z jakimikolwiek komentarzami w tej sprawie i mówiąc szczerze miałam nadzieję, że ujawni się osoba, która anonimowo zamieściła zachętę do odwiedzenia bloga Gosi.
    Teraz jest jasne, że Gosia nic nie wiedziała, Guga chciała dobrze. Guga miała rację - Blogowiczki bardzo sobie pomagają i wspierają, co zresztą widać po ilości osób, które tutaj zagościły:)I to jest fajne.
    Nie dziwię się, że Gosia się zdenerwowała, też bym się zagotowała na Jej miejscu, będąc niewinna.

    Lecz moneta ma awers i rewers.
    Spróbowałam też spojrzeć na to wszystko okiem anonima, który się zdenerwował na spam. Sama jestem osobą, która istnieje w świecie blogowym od 2004 roku. Prowadzę dwa blogi. Jeden ten tutaj, na blogspot, robótkowy, a drugi codzienny, gdzie indziej.
    Kiedyś mój codzienny blog należał do kategorii "dzienniki" - na onecie, potem przeniosłam się na blox. Wiecie dlaczego? Dlatego, że w pewnym momencie właśnie na blogach onetu zaczęły się pojawiać pod notkami komentarze typu "wpadnij do mnie, fajny blog" itp. Dlatego potrafię w jakiś sposób zrozumieć zdenerwowanie kogoś na spam. Może kiedyś ktoś tą osobę zbombardował lawiną takich zachęcających do odwiedzenia komentarzy?

    Nie chcę tu stawać po jednej czy po drugiej stronie. Staram się spojrzeć na problem z tej i tamtej strony. To co napisałam wyżej to czysta próba zanalizowania sytuacji.

    A teraz do Gosi: Gosiu, pisz dalej, nie Twoja wina, co się stało. Swoją drogą nie taka z Ciebie uczennica, robisz całkiem ładne sweterki i nie tylko. Ten turkusowy zrobiony w jednym kawałku jest świetny!
    Może uchylisz rąbka tajemnicy, jak to zostało zrobione? Ładnie się uśmiecham do Ciebie:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Gosieńka :) każdy ma gorszy dzień tak już jest w życiu bywa i czasem dobrze się jest wygadać, a blog jest fajniutki i pewnie często będe na niego zaglądać :) pozdrawiam cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  14. dzięki Gudze nawet koniarze oglądają sweterki, głowa do góry. Myślałam, że już wiele lat się zajmujesz robieniem na drutach (bo takie ładne rzeczy robisz) a piszesz, że rok dopiero...:)Łucja

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tam się cieszę,że przez informację anonima trafiłam do Ciebie,bo nie wiem czy w tej olbrzymiej ilości blogów trafiła bym kiedykolwiek tutaj.Nie dawaj się i nie poddawaj!Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przejmuj się dziewczyno, nie warto, dzięki Anonimowemu trafiłam do Ciebie i bardzo się cieszę, głowa do góry, pozdrawiam serdecznie jola.

    OdpowiedzUsuń
  17. Od roku mażę o założeniu bloga,też się uczę,dziś rano obfociłam moją pracę i miałam zaczynać. Nie mam żadnych znajomych,choć do wielu osób zaglądam codziennie to u nikogo się nie ujawniłam- teraz nie wiem czy warto.

    OdpowiedzUsuń
  18. casino online ideal sympathies of a scarcely intelligible nature had always existed between and a brother magistrate:
    "Fear ye not me? saith the Lord; will ye

    my blog; casino spellen
    My webpage casino spellen

    OdpowiedzUsuń